Główny bohater serialu "Ślepnąc od świateł" - Kuba Nitecki (grany przez Kamila Nożyńskiego) - pomimo tego, że zajmuje się handlem narkotykami, stworzył sobie ładne życie i piękny, poukładany świat.
Co napędza Kubę Niteckiego?
Kocha łatwe pieniądze. Jeszcze jako student akademii sztuk pięknych wymyślił sobie, że najszybciej zdobędzie je jako diler. Jak wymyślił, tak zrobił. Udaje mu się jednak mentalnie odciąć od źródła pochodzenia pieniędzy, i w czymś co można nazwać życiem osobistym, tworzy sobie spokój, normalność, piękno.Drogie piękno. Jeździ samochodem, który nawet wśród gangsterskich znajomków jest przedmiotem zazdrości. Mieszka w centrum Warszawy, w mieszkaniu, które wynajmuje je za horrendalnie wysokie pieniądze. Zainstalowane w nim kamery dają mu złudne poczucie bezpieczeństwa. Do pewnego momentu to samo otrzymuje od policjanta, którego szczodrze opłaca w zamian za możliwość spokojnego uprawiania swojego "zawodu".
Uwielbia smakować drobne szczegóły życia codziennego, specjalnymi względami obdarza tych, którzy w gangstersko - technologicznym świecie nie zatracili tej zdolności (Anastazja opowiedziała mu kiedyś o swoim śnie. W zamian nie tylko dał jej dodatkową działkę, potem w jej obronie niemalże zabił faceta). Słucha wyłącznie muzyki poważnej. Żyje zdrowo, oszczędza swoje emocje, ćwiczy i nie toleruje palenia w samochodzie.
Czy można pozostać wolnym w gangsterskim świecie?
Jego mieszkanie w centrum urządzone jest ascetycznie, surowo. Swoją sąsiadkę - starszą samotną panią - zawozi do Kościoła, robi jej również zakupy. Potrafi utrzymywać relacje: z matką jedynie telefoniczne, ale już ze swoją najlepszą i jedyną przyjaciółką jeszcze z czasów dzieciństwa - Paziną, intymne, bliskie, osobiste. W jego życiu jest też Paulina, odciął się jednak od niej - zdaje się bowiem, że wystraszył się tego, jak bardzo ją kocha. A może tego, że kocha kobietę, która jest klasyczną przedstawicielką świata, w którym wszystko można kupić?Sam Kuba niekiedy sprawia wrażenie ostatniego sprawiedliwego w niekończącym się morzu zepsucia, popędów, szaleństwa. Jest zawsze trzeźwy, powściągliwy. I modli się, jakże pięknie modli się... Modli się o potop, o deszcz który zniszczy to miasto, tą współczesną Warszawkę, która jawi się jak biblijna Sodoma i Gomora. Modli się zupełnie tak, jakby nie należał do tego świata i nie czerpał z niego żadnych korzyści.
Jako jedyny z plejady postaci nie ma problemów ze snem. Może dlatego, że jego własna rzeczywistość balansuje na granicy jawy i snu. Nękany jest wizjami i snami, natarczywymi, proroczymi, przepowiadającymi kolejne wydarzenia, poprzez które jego mozolnie budowana rzeczywistość stopniowo składa się zupełnie jak domek z kart.
Okazuje się, że Kubuś jest jak zaraza. Że zagraża wszystkiemu, czego w życiu się dotknął. Że skoro babra się w błocie, to nie jest możliwe, by nie ubrudził tym błotem wszystkiego, co stanowi treść jest osobistego życia. Że nikt, kogo kocha, nie jest bezpieczny. Że stworzył sobie pozory wolnego życia tylko dlatego, że mu na to pozwolono. Że w ostatecznym rachunku to on stanowi główne zagrożenie. I chociażby nie wiadomo, jak mocno się starał, nie wyrwie się, nie będzie wolny. Nie stworzy rodziny.